Szkolna Wigilia w tym roku była zupełnie inna, niż wszystkie dotychczasowe.
Spotkaliśmy się wspólnie, by obejrzeć przedstawienie, pokolędować, złożyć sobie życzenia, zjeść wspólny posiłek i pobyć razem.
Nasza wigilia była dużym przedsięwzięciem, w przygotowania zaangażowali się dyrekcja, pani pedagog, nauczyciele, rodzice, pracownicy administracyjni, a przede wszystkim uczniowie.
Młodzi piekli paluszki, lepili pierogi, gotowali barszcz, wycinali i malowali ozdoby, nagrywali scenki do filmu przenoszącego nas w minione czasy.
85 lat temu wybuchła II wojna światowa. Nasze rodziny obchodziły święta w całkiem odmiennej rzeczywistości. Dużo trudniejszej. W czasie szkolnej wigilii mogliśmy posłuchać wspomnień „wojennych dzieci”.
Zima 1939 roku była śnieżna i mroźna. Już w listopadzie wprowadzono kartki na cukier, następnie na chleb, mięso oraz środki czystości. Przygotowanie 12 tradycyjnych potraw było praktycznie niemożliwe. Na stole pojawiał się barszcz, kompot z suszek i wiele potraw z ziemniaków.
Nie tylko wieczerza wigilijna różniła się od tej w obecnym czasie. Inaczej ubierano również choinkę,
o innej porze była pasterka. A w czasie rodzinnych spotkań życzono sobie „Spokojnych Świąt”, bo trudno było sobie życzyć „wesołych” w tej wojennej zawierusze.
Na koniec szkolnego spotkania każdy z nas został obdarowany piękną kartką wykonaną przez Aleksandrę Musz z klasy V i piękną sentencją przygotowaną przez panią psycholog Urszulę Pawłowską- Fedak. Pani Dyrektor wręczyła również nagrody tym uczniom, którzy zajęli miejsca w szkolnym konkursie „Szarlotki i ciasta z jabłkami”.
Gdy za kilka dni zasiądziemy przy rodzinnym wigilijnym stole, pamiętajmy, że Boże Narodzenie to wyjątkowe święto.
Znajdźmy czas dla Boga.
Znajdźmy również czas dla drugiego człowieka. Usiądźmy i porozmawiajmy. Tylko tyle. I aż tyle.